Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Teczki Osobowe

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> RPG / Vampir / Wydział "V"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbqj
Inkwizytor



Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 3253
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fenris

PostWysłany: Śro 14:24, 25 Lis 2020    Temat postu: Teczki Osobowe

Warszawa

Józef Maria Miśkiewicz
23 lata
Wiceminister MSW

- absolwent wieczorowej szkoły przy licealnej im Świętej Rodziny w Toruniu
- student I roku Encyklik Jana Pawła II w Toruniu
- przydupas Ojca Dyrektora
- debil

Donna Regro
64 lat
Wysoki Komisarz UE do spraw V

- trochę szalona
- podobno pierwszego wampira upolowała 1986 w Teksasie

Ludwik Koza
Lat 56
Nadinspektor Wydziału Wewnętrznego Komendy Głównej

- podejrzewa istnieje dodatkowej struktury władzy w Polsce
- dowodził akcją poszukiwawczą w Świsłoczanach w 2006

Laszlo Berhold
198 lat
Wraith



- Węgier
- duży majątek ziemski na Węgrzech
- właściciel zamków Bobolice i Mirów na Jurze krakowsko-częstochowskiej
- Kapitan Huzarów Cesarskich
- doktorat z filozofii i etyki oraz historii
- wykładowca na szkoleniu na Teneryfie
- inkwizytor
- 160 lat ścigał brata Victora, ostatecznie uczestniczył w jego unicestwieniu
- narzeczony Dżessiki

Białystok

Policja

Stanisław Borówa
54 lat
Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku

- posterunkowy w Kostomłotach pod Kielcami
- po nastaniu "dobrej zmiany" powołany do warszawy na jakieś stanowisko
- przeniesiony do Białegostoku na komendanta
- analfabeta
- generał Policji

Marek Pogoda
38 lat
zastępca komendanta wojewódzkiego w Białymstoku

- absolwent szkoły policyjnej w Szczytnie
- absolwent West Point w USA
- aktualnie "na zesłaniu" im dalej od Warszawy tym lepiej
- prowadził śledztwo zaginionej Kowalskiej

Stefan Jan "Ibarra" Kuna
27 lat
aspirant

- Ghul Dżessiki
- ledwo skończył szkołę policyjną
- oddelegowany do was chyba za karę

Barbara Kruk
64 lata
sekretarka

- pracownik cywilny zatrudniony tu od zawsze
- zna każdy kąt i wie wszystko
- typowa "biurwa"
- w każde imieniny komendant zamawia największy możliwy bukiet czerwonych róż(jedzie po niego oficer dyżurny oczywiście) a impreza trwa do rana

Natalia Nowak
23 lata
sekretarka

- osobista sekretarka Misiewicza
- głupia strasznie

Konrad Piotrowski
56 lat
prokurator

- prowadził sprawę willi na Lubelskiej 7
- prowadził sprawę zabójstwa "Kopyta"
- prowadził sprawę "Karty Tarota"
- zdemaskowany jako spokrewniony nie znanego klanu

Kler

Henryk Kowalski
64 lata
Biskup Podlaski

- szukaliśmy na jego polecenie zaginionego bratanka ks Piotra

Miasto

Zenon Kopiński ps. "Kopyto" R.I.P.
32 lata
Bandyta

- szef kibiców Jagiellonii Białystok
- Prezes Związku Narodowego
- właściciel Klubu Nocnego "Faraon"

Maryla Czajnik ps. "Marylka"
23 lata
Blachara



- Ghul Dżessiki
- była dziewczyna "Kopyta"
- szefowa Salonu Piękności "Maryla"
- IQ 90
- kibic Jagiellonii
- powyżej pośladków ma wytatuowane "tu lubię" i strzałkę w dół

Artur "Czopek" Kopiński R.I.P.

- zabity przez Dżessikę
- brat "Kopyta"
- znany dealer towaru
- kibol Jagiellonii

Zdzisław "Pióro" Pierzasty R.I.P.

- zabity przez Dżessikę
- jest za nim list gończy za śmiertelne pobicie kibica innej drużyny
- kibol Jagiellonii

Chłopaki Jonasza

Jonasz R.I.P.



Gangrel 12th

- przywódca watahy
- pomógł koterii przy śmigłowcu
- pomógł koterii przy Caernie Jarugów

Kostek R.I.P.



Seth 12th

- uduchowiony
- poszukujący wiedzy i wiary

Szrama R.I.P.



Brujah 12th

- wielka siła wewnętrzna

Kundel R.I.P.



Parias 12th

- zagubiony
- nie śmiały

Lasombra

Decjusz 6th Arcybiskup R.I.P.
- Jezuita
- ukrywał się w Warszawie pod postacią Biskupa Deca
- spalony w 2020 w Mombasie, zdiabolizowany przez Kalego

Pierre 7th Biskup R.I.P.
- Jezuita
- spalony w 2015 w Rzymie

Cezario 8th Biskup R.I.P.
- Jezuita
- jego sutannę znaleźliście pod Lubelską 7 w Białymstoku
- Biskup Bostonu
- spalony w 2014 w Neapolu

Alvaro 9th Ksiądz R.I.P.
- Jezuita
- miał ghula Klausa i Hansa
- proboszcz w Potato City Teksas USA
- zdemaskowany w 1984
- spalony w 2008 w Barcelonie

Lipowy Most

Stanisław Jaskólski R.I.P.
59 lat
proboszcz

- nie pochował starej babki na cmentarzu, ale kazał pochować pochówkiem Wampirycznym, nie wiedział że to matka Wilkołaków
- spłonął na własnej plebani, podpalony prawdopodobnie przez jej męża Wilkołaka

Albert Nosacz
36 lat
posterunkowy

- mało rozgarnięty posterunkowy w Lipowym Moście
- trochę zafascynowany Koterią, a zwłaszcza Dżssiką

Marek Czok
29 lat
młodszy posterunkowy

- świeżo po szkole policyjnej
- wodzi oczami za Dżesiką

Sonia i Angela
po 17 lat
uczennice technikum drzewnego

- glonojady i lachociągi
- Sonie coś ugryzło
- bardzo się im spodobała stylówa Dżessiki

Karol Kowalski
58 lat
Miejscowy bogacz

- właściciel dużego tartaku
- zgłosił zaginięcie zony w dziwnych okolicznościach
- ma kochankę Magdę Metor

Magda Metor
22 lata
sekretarka



Toreador 15th

- robi wrażenie
- pracuje dla Kowalskiego jako sekretarka
- jest jego kochanką a po śmierci żony oficjalną partnerką
- spotyka się potajemnie z Pietrkiem Jarugą
- ma dług u koterii

Wataha Jarugów



Caern Wody
Totem: Duch Wody

Lech Jaruga
44 lata
drwal

- Wilkołak
- obecnie głowa rodziny Jarugów
- wskazał policji leśniczówkę w lesie, wiedział że mieszka tam siostra jego matki

Dzwonki Deszczu (Gnoza 6)
Opis: Ten fetysz składa się ze sznura małych dzwoneczków. Na ogół obwiązuje się go wokół szyi, nadgarstka lub kostki; Dzieci Gai znane są z przytraczania go do kija lub laski podróżnej (może to zwiększyć efektywność fetyszu). Dzwonki nie wydadzą żadnego dźwięku dopóki fetysz nie zostanie uaktywniony. Kiedy to nastąpi, powietrze wypełnia delikatne dzwonienie, przypominające szum źródełka. W chwilę później fetysz wywoła umiarkowane opady deszczu (tylko pod gołym niebem), które potrwają jedną scenę, woda jest krystalicznie czysta i niczym nie skażona, wszystko co podleje rośnie znacznie szybciej i obficiej. Można skorzystać z tej mocy trzy razy, po czym dzwonki należy wystawić na działanie naturalnego deszczu, gdyż w ten sposób przedmiot naładuje się nową mocą.
Duch: Wody

Pietrek Jaruga
22 lat
drwal

- Wilkołak
- słowiański Bóg płodności

Fang Dagger (Gnoza 6)
Opis: Te sztylety są zawsze starannie wyrzeźbione z zęba lub kła wielkiej bestii. Po uderzeniu przeciwnika wilkołak może aktywować swoją broń. Jeśli się powiedzie, duch uwięziony w sztyletach kłów „wgryza się” głębiej w ranę, podwajając liczbę sukcesów w rzucie obrażeń. Rany są poważne.
Duch: Węża, Bólu, Wojny lub Śmierci

Jonita "Owl" Jaruga



- wokalistka zespołu folkowego "Totem"
- dość znana

Flet Harmonii (Gnoza 5)
Opis: Ten mały flet, wyrzeźbiony z orzecha, ma wiele małych piór ptaków śpiewających, które go zdobią. Po aktywacji i zagraniu (co wymaga rzutu na Występy Publiczne), flet emituje czarującą harmonijną melodię, budząc na nowo starożytne wspomnienia pokoju sprzed Odcięcia. Kiedy agresywna istota słyszy piosenkę, Narrator musi wykonać udany rzut na Szał, w przeciwnym razie stwór przestaje walczyć. Stworzenia bez Rage nie mogą oprzeć się efektom fletu. Każdy, kto słucha dźwięku, może nadal się bronić, jeśli zostanie zaatakowany. Siła fletu działa tylko na słuchaczy muzyki. Kiedy muzyka się zatrzymuje, wszystko wraca do normy.
Duch: Wody lub Pokoju oraz Ducha Ptaka śpiewającego

Janina Jaruga R.I.P.
108 lat
staruszka

- Kinfolk
- ksiądz nie dał jej pochować na cmentarzu, myślał że jest wampirem
- zakopali ją twarzą w dół i z przebitym sercem kołkiem

Apolonia Jaruga R.I.P.
108 lat
babuszka

- Kinfolk
- gotowała dla męża Wilkołaka i dzieci Wilkołaków
- przejechał ją Nissan Chłopaków Jonasza

Świsłoczany

Klara Wolska
lat 34

- aspirant policji, komendant w Świsłoczanach

Józek, Zenek, Krzysiek, Waclaw

- OSP w Świsłoczanach

Moskwa

Katia "Katiusza" Szetrowa



Brujah

- nie bezpieczna
- czegoś się boi
- zdaje się niczego nie wiedzieć

Sasza



Brujah

- małomówny
- raczej stary
- zlecił transport tira na Białoruś


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zbqj dnia Czw 13:43, 03 Lut 2022, w całości zmieniany 45 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbqj
Inkwizytor



Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 3253
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fenris

PostWysłany: Sob 22:00, 28 Lis 2020    Temat postu:

Mombasa

Elizja i inne miejsca

Hotel i Kasyno Ocean
stoi na skraju starego miasta nad brzegiem oceanu, bardzo stary budynek przebudowany i odnowiony, 16 apartamentów, prywatna plaża, nowoczesne w "europejskim" stylu kasyn, dobrze pilnowane i obsługiwane

Hotel Cozy
Mieści się w nowej części miasta w nowoczesnym wieżowcu zajmując kilka pięter, bardzo modna Herbaciarnia na szczycie wieżowca oferuje smaki z całego świata

Klub Splendit
Stary statek wycieczkowy przerobiony na klub nocny, kilka parkietów, różna muzyka, jest gdzie poszaleć i co wyrwać, od tradycyjnych Tańcy Lamparta po najnowsze rytmy

Stare Miasto
Tradycyjna średniowieczna zabudowa, bardzo gęsta i wąska (autem nie wjedziesz, właściwie całe zamienione na "Suk" czyli targ głównie skierowany do turystów czyli zalany "chińskim gównem") ale jest kilka fajnych uliczek,

- tuz przy porcie "targ rybny" kupisz wszystko co w morzu pływa i to świeże lub jeszcze żywe
- następna to "targ przypraw" zapach tak obłędny że idzie oszaleć, wszelkie możliwe przyprawy Afryki i Wschodu w śmiesznych pieniądzach
- dwie uliczki "złotników" za strzeżoną bramą, to część dzielnicy "żydowskiej" absolutne cuda ze złota i wszystkiego co się błyszczy
- targ "dywanów" i innego rękodzieła afrykańskiego, jest w czym wybierać
- Sklep Masek , miejsce wręcz mistyczne, siwiutki staruszek i kilku jego synów rzeźbi na miejscu hebanowe maski na podobieństwo zdjęć czy po prostu twarzy tych co je zamawiają, ponoć zawierają różne atrakcje...
- Kram Sheloby , nazwa absolutnie myląca, ponoć pochodzi od dużego zasuszonego pająka wiszącego na wózku, czasem nie wiadomo skąd pojawia się mały ręczny wózek pchany prze swego właściciela, wózek jest jednocześni warsztatem , jego właściciel wykonuje absolutnie wspaniałe skaryfikacje kolorowymi kamykami muszelkami i szkiełkami, każdemu kto ma na to chęć za garść monet, istne dzieła sztuki
- Galeria Terrada , trudno znaleźć ale warto, w głębi bramy na końcu podwórza , mała galeria sztuki, prowadzona przez młodą Masajke, wiele inspiracji etnicznych, jej prace osiągają zawrotne sumy na "salonach Europy"
- Meczet Masuda pilnie strzeżony, tylko dla wąskiej diaspory, bez osoby wprowadzającej nie wejdziesz

Dhows
Tradycyjna tawerna w porcie z bardzo podejrzaną klientelą, noc bez mordobicia to noc stracona

32 Bawoły
Bar przy wschodnim moście, nad wejściem wisi czaszka bawoła z wypalonym nr 32, jeśli tam kogoś nie znasz to nie wchodź, miejsce spotkań najemników i żołnierzy, bardzo hermetyczne, natrętni goście znikają w kanale w którym roi się od rekinów, nazwa pochodzi od nazwy słynnego 32 Batalionu "Bawoły" w którym większość bywalców baru służyła

Fort Jezus
Portugalska XV wieczna twierdza nad brzegiem oceanu, przylega do starego miasta, tradycyjne miejsce polowań i tzw teren wspólny, miejscowi uważają go za miejsce przeklęte, a turyści za romantyczne, można smacznie zjeść

Skała Zabójcy
Wysoka czarna skała nad brzegiem oceanu, miejsce nawiedzane przez duchy, legenda głosi że gdy przez trzy noce z rzędu przeklinasz swoje nieszczęście to twa zemsta się dokona (tak naprawdę to jeśli mówisz prawdę i niesprawiedliwość która cię spotyka istnieje to Kabaka miasta wysłuchuje cię, sprawdza czy mówisz prawdę i sprawca twego nieszczęścia znika...)

Przetwórnia Rybna
samo w sobie miejsce śmierdzi potwornie gnijącymi rybami które się tu "przetwarza" i puszkuje, i nie ma tu nic szczególnego, ale miejsce leży nad kanałem prowadzącym do oceanu, do tego kanału wyrzucane są wszelkie odpadki z przetwórni, ilość rekinów które na to czekają przerasta ludzkie pojęcie, ulubione miejsce na pozbywanie się wszelkiej maści trupów i innych odpadków...

Nyayo

Pierwszy Prezydent wolnej Kenii Jomo Kenytatta jest zwany Mzee czyli Staruszek a słowo Nyayo oznacza po prostu ślady stóp Staruszka Cele Nyayo są długoterminowe, chcą stworzyć Afrykę wolną do wojen Camarilli i Sabatu, choć organizacja jest otwarta dla wszystkich jej większość tworzą Gangrele , choć Druga inkwizycja tu nie dotarła, to Nyayo odczuli dużą ulgę gdy Sabatników wybito ,a Camarilli przetrącono kręgosłup, główna siedziba Nyayo jest w Nairobi stolicy Kenii to odłam w Mombasie działa bardzo prężnie, obecnie skupia się na pilnej obserwacji przybyszów z Europy którzy mogą chcieć szukać tu schronienia

Mbogo Biashara
Kabaka Prince of Mombasa
Gangrel 6th



- jego słowo stanowi prawo
- przywódca Nyayo
- dużo powiązań politycznych
- wypowiedział oficjalną wojnę Luo

Terrada Jackston
Toreador 12th



- nie na widzi Dillona
- próbowała go zabić
- świetnie maluje
- ma galerie na starym mieście
- lubi palić "zioło"
- maluje mape

Urutu
Gargoyla 10th



- podobno mieszka na starym mieście

Zullus Chucka
Brujah 10th



- bandzior i mafioso
- ma dom gdzieś za rzeką
- dostarczył rakiety do zamachu na samolot
- zdradził Cammaro

Akebono
Shango 10th

- szamanka

Simba Masaj
Akunanse 10th

- zabójca

Kali
Osebo 7th

- dzikus

Luo

Do najstarszych klanów Rodziny w Kenii należą Sethyci którzy poszukując źródeł świętej rzeki Nil dotarli do jeziora Wiktorii (wtedy nazywanego zupełnie inaczej) już dawno temu, osiedlili się nad brzegami jeziora chcą chronić "święte źródło", aby przetrwać zaczęli przeistaczać miejscowych coraz bardziej wrastając w okolicę , gdy pojawili się "biali" stanęli zbrojnie wobec ich ekspansji, wiedząc dobrze co "biali" wyczyniali w ich rodzimym Egipcie, powstał zbrojna partyzantka posuwająca się do aktów terroru, na tym etapie po części współpracowali z Nyayo, gdy w latach 60tych XX wieku Kenia odzyskała niepodległość Nyayo triumfowali i odwrócili się od Luo , ci nadal kontynuowali "walkę" głównie z buszu opierając się na muzułmańskich plemionach interioru, Luo są bardzo liczni ale bardzo rzadko zapuszczają się do miast, właściwie tylko w celach siania zamętu, bezlitośnie tropieni przez Gangrele i Akunase są głęboko ukryci, wojna trwa...

Ollam-Onga
Followers of Seth 6th



- potężny szaman
- kanibal
- olbrzym

Zhenga
Followers of Seth 9th



- szamanka tworząca upiory bima
- dużo tajemnic

Nkulu Zao

Nkulu Zao są jednym z pomniejszych linii krwi z Afryki . Dzieci z prawie wymarłej linii Zao-Lat ścigani przez wieki przez magów i Tremerów. Ich imię jest na cześć ich założyciela; Nkulu Zao z ludu Bavili nazywanych "martwymi duszami Zao-lat". Aby ukryć się przed magami którzy zdziesiątkowali ich liczebność, Nkulu Zao pozostają bardzo tajemniczy. Tak tajemniczy, że nawet oni nie wiedzą, ilu z nich pozostało w Afryce , nie mówiąc już o reszcie świata. Pozostają samotni, zdesperowani, by przeżyć, do tego stopnia, że ​​spełniły się plotki Tremere. Nkulu Zao to prawdziwi wsysacze duszy, którzy zabierają dusze każdemu, kto zagraża ich bezpieczeństwu. Duszołapi nawet sobie nie ufają, więc przeistoczenia są niezwykle rzadkie; ci nieliczni, którzy zostali wybrani bez powodu innego niż ich ojciec, widzieli w nich zdolnych do ocalenia Nkulu Zao przed sobą, być może nawet przez Ostateczną Śmiercią .
Słabością Nkulu Zao jest to, że mogą pobierać krew tylko od chętnego podmiotu; Ci Duszopijcy, którzy wymuszają vitae od celu, nie otrzymują od niego pożywienia, a nawet mogą się zdegenerować . W przeciwieństwie do swoich zachodnich odpowiedników, trzecie oko, z którego słynie potomstwo Saulota, w większości zniknęło z linii krwi, chociaż rzadkie Nkulu Zao może faktycznie mieć funkcjonalne oko.

Kamiri wa Itherero
Salubri 6th



- szaman uzdrowiciel
- sprawiedliwy
- mieszka poza miastem

Independent

James



- ghul Amaya
- ubiera się po europejsku

Jan Arahti
Brujah 9th



- nie na widzi "białych"
- dość nie obliczalny

Dillon Abernathy
Ventrue 7th



- wygnany z Mombasy w połowie 20 wieku
- ukrywa się i knuje
- właściciel Zachodniej Kompani Handlowej
- ma "przeklęty" dom pod miastem
- trzech ghuli

Lupo Giovanni
Giovanni 8th



- właściciel hotelu i kasyna oraz Elizjum "Ocean"
- bogaty i wpływowy
- dużo kontaktów w Europie
- dobrze chroniony

Ahmed ibn-Abdul
Asamita 9th



- ma na pieńku z Cammaro
- podpadł Akebono
- związany z półświatkiem

Yari Hanzo "Fubuki" Takeda



- ponoć turysta, ale nie wygląda
- mieszka w Ocean

Zmiennokształtni

Snake
Mokole



Zukruck
Simba



Nucky
Rokea



Nyangha
Dragon



R.I.P.

Amaya Cammaro
Xi Dundu 8th



- siedziba w centrum Mombasy
- bogata
- ghul James
- Zullus razem z Simba i Akebono zdradzili ją na lotnisku
- zdiabolizowana przez Kaliego


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zbqj dnia Czw 9:26, 30 Wrz 2021, w całości zmieniany 18 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbqj
Inkwizytor



Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 3253
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fenris

PostWysłany: Nie 19:52, 20 Gru 2020    Temat postu:

Aspirant Antoni "Nowy" Pilnik (Kowalczyk) (lat 43)
Gangrel 13th

- progenitura Jonasza Gangrel 12th

W czasie zimy w 1979 stulecia znaleziony w wiklinowym koszyku na przystanku PKS w Biłgoraju
oddany do domu dziecka w Olsztynie, wychowywany tam do pełnoletności, po wielokrotnych monitach jednego z wychowawców przyjęty spoza listy do szkoły policyjnej w Szczytnie. Po promocji oficerskiej skierowany na posterunek w Świsłoczanach pod granicą Białoruską. Kilka lat później bierze udział w poszukiwaniach dwójki zaginionych dzieci, cała Polska żyje przez dwa tygodnie tą tragedią, śladu nie znaleziono żadnego mimo zaangażowania gigantycznych środków, w dniu zakończenia poszukiwań jakiś dziennikarz ogłosił że w trakcie poszukiwań zaginął... policjant biorący w nich udział. Poleciały głowy w Policji i MSW, policjanta nie znaleziono. Snuto teorię że zdezerterował z bronią, że porwał go białoruski Specnaz, że kosmici... od sierpnia 2006 nikt posterunkowego Antoniego Kowalczyka nie widział.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zbqj dnia Wto 9:46, 12 Sty 2021, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbqj
Inkwizytor



Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 3253
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fenris

PostWysłany: Nie 20:07, 20 Gru 2020    Temat postu:

Aspirant Dżessika Rapcio (lat 29)
Brujah 13th

- progenitura Szrama brujah 12th

Ojciec Zdzisław stróż nocny, matka Halyna praczka ręce urabiała sobie po łokcie w krochmalu, będąc zasadniczo w permanentnym stanie błogosławionym dzięki super płodności męża swego czy raczej wiecznego stosowania kalendarzyka małżeńskiego, fakt faktem będąc 8 z 14 rodzeństwa. Z rodziny była jeszcze ciotka Grażina mityczna wręcz istota, matka na jej wspomnienie to aż pięści zaciskała w bezsilnej złości. Grażina to była jej siostra, na początku lat 70tych nastoletnia gówniara pokłóciła się z rodzicami i pojechała PKSem do Radomia, tam jakimś cudem dostała od razu pracę w "Łuczniku". Z racji tego że jej uroda przekraczała wszelkie możliwe granice szybko wpadła w oko kierownika zmiany, potem był kierownik wydziału, później jakiś inżynier, dyrektor a na koniec Towarzysz Dyrektor Naczelny. Z racji ze miał żonę i trójkę dzieci to szybko załatwił Grażinie spółdzielcze M2 w nowym bloku oraz czerwoną Skodę 105. No teraz to Grażina była pełną gębą oficjalną panią Sekretarką pana Dyrektora. Wszyscy by pomyśleli że to koniec tej historii, ale nie, był ciąg dalszy, i to jaki. W tamtych czasach Bratnie Narody Afrykańskie, Arabskie i Inne masowo kupowały broń w krajach bloku wschodniego, bardzo często wprost od producentów, oczywiście za zgodą odpowiednich władz. Tak było i tym razem, czarnowłosy , śniady i pachnący Szejk Abdullah Ibn Jacob przyleciał po kolejną partie maszyn do szycia Łucznik (w każdej mieściły się 4 automaty AK-74, bardzo praktyczne prawda?) i szybko Grażina wpadła mu w oko, za flakon perfum CoCo nr5 oraz paczkę nylonowych rajstop polerowała mahoniowy konar do rana. Potem były kolejne wizyty, kolejne prezenty i kolejne upojne noce. Dyrektor na pocieszenie dostał mercedesa a Grażina paszport Zjednoczonych Emiratów Arabskich. I pojechała. Grażina oprócz nieziemskiej urody, trzech ponętnych dziurek, miała też MÓZG. Rzecz wręcz nie bywała, skrzętnie odkładała każdego otrzymanego dolara, każdy prezent który dało się sprzedać dyskretnie sprzedawała. Każdy przywieziony do PRLu zachodni towar opychała z wielokrotnym zyskiem. Najmodniejsze Jeansy i pierwsze w Radomiu były od niej. Gdy system się w Polsce zmienił kupiła za grosze ogromny PGR we wschodniej Polsce razem z XVII dworem szlacheckim (wtedy była w nim obora i ubojnia tuczników) wyremontowała i stworzyła tam mały raj. Gdy popyt na jej usługi zmalał , a może kolana były już za bardzo zdarte? przeprowadziła się do polski i spisała testament, jej majątek cały odziedziczy ten Rapcio który pierwszy skończy studia i będzie żył z pracy własnych rąk, a nie z Mopsu. I tym kimś okaże się Dżessika która w życiu łatwo nie miała. Aktualnie "klan" Rapcio zajmuje dwa bloki socjalne na obrzeżach Radomia, Mops oddelegował dla nich specjalnego osobistego pracownika, w sumie to prawie 40 rodzin wielopokoleniowych absolutnej patologii, gdzie świętem jest 15 każdego miesiąca czyli wypłata 500+.I to wszystko w centrum wszechświata czyli w Radomiu. Wracając do małej Dżessiki, szkołę podstawową z czerwonym paskiem na świadectwie ukończyła , reszta rodzeństwa czerwony pasek też miała tyle że na dupie, ojciec ciężką rękę miał. Za to ksiądz proboszcz częstym gościem był i nader lubił sadzać sobie na kolankach czy to Dżessika czy inne rodzeństwo, ot tak. W ogóle kościół to miał duże znaczenie dla Dżessiki, w niedziele dwie msze, na tygodniu często jeszcze kilka, wszelkie święta czy uroczystości zawsze pierwsza, wielkie rozczarowanie było jak nie mogła zostać ministrantem, było strasznie się poryczałam i że to koniec świata. Księdzem też zostać nie mogła, no dramat normalnie, wygranie olimpiady z Wiedzy o Społeczeństwie na koniec liceum dał Dżessice możliwość dowolnej szkoły wyższej, a że Szkoła Policyjna dawała wikt i opierunek to wybór był prosty. Koszary w Legionowie na 5 lat stały się nowym domem, potem był roczny staż w Paryżu w tamtejszej szkole policyjnej jako nagroda za ukończenie jako Prymus szkoły w Legionowie, tam też jeden z instruktorów zaproponował staż w nowo powstałej jednostce "V", rekrutacja, egzaminy, szkolenie na Wyspach Kanaryjskich i tak oto świeżo upieczona pani Aspirant trafiła do Wydziału "V" KG Policji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zbqj dnia Pon 23:26, 08 Mar 2021, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbqj
Inkwizytor



Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 3253
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fenris

PostWysłany: Wto 1:13, 29 Gru 2020    Temat postu:

Aspirant Zenon Marek "Potter" Zdun, (lat 37)
Parias 13th

- progenitura Kundel Parias 12th

Rodzice powiedzieli idź na studia, to poszedł (informatyka i bezpieczeństwo narodowe), powiedzieli idź do policji, więc poszedł. Powiedzieli to jest dziewczyna dla ciebie, więc się ożenił. Nawet ją lubi
Ma dom rodzinny w którym mieszkają rodzice i żona, gdzieś pod Warszawą.
Ma dwójkę dzieci, które męczą go strasznie, żonę, która również. Każdą wolną chwilę spędza przy komputerze bawiąc się w wirtualnych światach i hakując.
Ludzi nie lubi, niecierpiał pracy w prewencji i użerania się z mentami społecznymi, przeniesienie do "wydziału X" przywitał z nadzieją na bardziej interesujące i mniej kontaktową pracę.
Jest chorobliwie posłuszny zwierzchnikom, słów tylko tym, którzy go widzą. Tak sobie widzi odległą ideę władzy unijnej i państwowej. Jest kapitan i jest Warszawa. Tyle. Kapitan ważniejszy bo bliżej.
W czasie służby w prewencji trafił na rzekomego pedofila pobitego przez nieznanych sprawców. Dołożył swoje w areszcie, aresztant zmarł od odniesionych ran, oficjalnie zadanych przez nieznanych sprawców. Niestety pan Janusz Kot-Mysz okazał się niewinny. Znaczy nie pedofilii, lecz i tak strasznie to ciąży Zenonowi, trochę chce sam sobie udowodnić, że jest dobrym człowiekiem.
Odkryte w wydziale rzeczy na nowo rozpaliły w nim pasję do okultyzmu i pracy, rodzina natomiast zeszła na jeszcze dalszy plan. Żona się złości, dzieci się smucą, rodzice drą mordy na na niego, za to, że nic go nie obchodzi i na nią, bo nie docenia awansu.
Obecnie woli być w pracy niż poza nią, z radością uzupełnia robotę papierkową na komputerach. Prawie zawsze siedzi w telefonie, świat wokoło niego nigdy nie był zbyt interesujący, choć wampiry nieco zachwiały tą nudą


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zbqj dnia Czw 12:21, 07 Sty 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbqj
Inkwizytor



Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 3253
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fenris

PostWysłany: Wto 14:20, 12 Sty 2021    Temat postu:

Yari Hanzo "Fubuki" Takeda (35 lat)

Yakuza (jap. やくざ?) [1] lub gokudō (jap. 極道?) – członek tradycyjnych japońskich grup przestępczych. Obecnie stanowią największą na świecieprzestępczość zorganizowaną, udokumentowaną w Księdze rekordów Guinessa. Jest to tradycyjne określenie japońskiej przestępczości zorganizowanej i japońskiego gangstera.
Mianem yakuza określana jest również japońska odmiana filmu gangsterskiego, zawierająca szczególną brutalność i zwulgaryzowany seks, a także wzorowane na tej odmianie filmy amerykańskie.
Nazwa yakuza wywodzi się od tradycyjnej japońskiej gry karcianej zwanej hanafuda. Zwycięzcą rozgrywki jest gracz, który kończy grę z kartami w ręku, których ostatnia cyfra sumy była największa. Układ ya-ku-za oznacza 8-9-3 (wymowa w slangu), czyli najgorszą rękę w grze Oicho-Kabu.
Członkowie gangów wywodzą się głównie z marginesowych grup społecznych m.in. burakumin (zajmujących się zawodami „nieczystymi”, jak np. chowanie zmarłych, obróbka i farbowanie skór). Działają według określonego kodeksu honorowego, który z biegiem lat ulega jednak zmianom.
W 1960 r. funkcjonowało w Japonii 5119 grup przestępczych, co stanowi najwyższy wskaźnik w historii przestępczości w tym kraju. W 1963 grupy yakuzy skupiały łącznie 184 091 członków. Liczbę członków w 1990 r. oceniono na ponad 88 tys., zrzeszonych w 3305 gangach. W 1992 r. istniało 158 grup, w których uczestniczyło 56 600 osób, zaś w 1995 r. odpowiednio 234 grupy i 46 600 osób.
Termin yakuza nie występuje w tekstach ustawowych i nie jest oficjalnie używany przez policję. Formalna nazwa tego rodzaju grup przestępczych brzmi: bōryoku-dan, a jego członków bōryoku-dan'in. Tradycyjne domeny działania to: hazard, wymuszenia za „ochronę”, handel narkotykowy, przemoc, groźby i przekupstwa przy wyścigach motocyklowych, konnych, kontrola życia nocnego – kluby, bary, kabarety, prostytucja. Zauważalna jest jednak tendencja do rozszerzania aktywności w sferze gospodarki i biznesu (np. poprzez tworzenie firm fasadowych). Zajmują się one interesami budowlanymi, operacjami finansowymi, handlem gruntami i usługami. Działalności tej towarzyszą poważne przestępstwa: wymuszenia, fałszerstwa, oszustwa, nielegalny hazard, przemyt i handel bronią. Międzynarodowa działalność yakuzy jest w zasadzie ograniczona do japońskich obywateli i przedsiębiorstw. Największym gangiem w Japonii jest Yamaguchi-gumi, a drugim Sumiyoshi-kai.
Yamaguchi-gumi (jap. 山口组?) – najpotężniejszy gang w ramach yakuzy. Jest także jedną z największych organizacji przestępczych na świecie. Niektóre szacunki mówią o około 39 tys. aktywnych członków. Obejmuje około 45% z 87 tys. członków yakuzy. Zarabia miliardy dolarów rocznie na wymuszeniach, hazardzie, handlu bronią i narkotykami, prostytucji, pornografii internetowej i machinacjach finansowych na giełdzie. Szefowie gangu rezydują w Kobe, ale organizacja działa na terenie całej Japonii. Chociaż policja stara się walczyć z tą organizacją, od ponad dziesięciu lat liczba jej oddziałów nadal rośnie. Obecny przywódca Shinobu Tsukasa rozszerzył zasięg organizacji do Tokio, które nie jest tradycyjnie terytorium Yamaguchi-gumi.

Tyle wiedzą wszyscy, ale nie wszyscy urodzili się aby służyć organizacji tak jak ja, tak jak mój ojciec, tak jak mój dziadek, i dziadek mojego dziadka, w sumie 14 pokoleń rodziny Takeda służyło dla Yakuzy. Od XVI wieku nie przerwanie. Ja jestem 15 pokoleniem. Poprzednie 14 pokoleń służyło za dnia. Ja służę w nocy. 9 z tych pokoleń było samurajami i służyło dla wielkiego Rodu Yakuza, kolejne 3 służyło w trakcie przebudowy Japonii, aż do Dni Hańby w sierpniu 1945, ostanie 2 już w nowej formule rodziny Yamaguchi-gumi ,ale wciąż pod sztandarem Rodu Takeda, ja dostąpiłem zaszczytu służby w nocy, nawet nie wiem kiedy to się stało, Tokio jest tak wielkie i gęsto zabudowane ze są miejsca i jest ich naprawdę dużo, gdzie słońce nigdy nie zagląda, gdzie wiecznie panuje mrok, gdzie mieszkają Demony Fubuki. Takie jak Ja. Urodziłem się by służyć, tej samej nocy ktoś zostawił na progu mojego domu dużą torbę pełną pieniędzy, za nią moja matka kształciła mnie w najlepszych szkołach do 25 roku życia, od 4 roku życia trenuję Kendo, Aikido i Karate, u najlepszych mistrzów, pierwszy tatuaż Mistrz zrobił mi gdy miałem 6 lat, kolejne przybywały z biegiem lat, każdy coś symbolizuje, każdy coś wyraża, niektóre żyją swoim życiem, są moje. Wiodłem życie modnego i bogatego dandysa, wszystkie kobiety były moje, wszystkie kluby zabiegały o moją obecność, wystarczyło uchylenie mankietu koszuli by ochroniarz mógł zobaczyć odpowiednie tatuaże ,aby każdy przybytek rozkoszy w Tokio stał przed mną otworem, szczególnie lubiłem salony gier, pasjonowało mnie wygrywanie, hazard we wszelkich postaciach, to mnie pochłaniało, budziło Demony… Miałem też inne oblicze wyszkolonego zimnego zabójcy, jakikolwiek sprzeciw wobec moich Panów, a zgięty w pół kurier przekazywał mi szeptem jego dane, aby móc zameldować następnej nocy że cel nie ma głowy, to był mój znak firmowy, brak głowy. Nie , nie zbierałem ich, topiłem w tej samej cichej zatoczce nad brzegiem morza, topiłem tak długo że pływały tam najtłustsze i największe węgorze jakie w życiu widziałem, padlinożercy… Kolejna okrągła sumka na koncie, kolejne imprezy, kolejne zlecenie, kolejne tatuaże, kolejne zlecenie… Nie wiem kiedy mnie przeistoczono, nie zauważyłem tego, po prostu któregoś dnia słońce stało się po prostu męczące, potem nie znośne, potem o nim zapomniałem… Później zrozumiałem że brak mi więzi z moim stwórcą, że właściwie go nie znam, że nie rozumiem ideałów które powinien mi przekazać jako Stwórca, Nienawidzę go za to, i kiedyś mu to wygarnąłem prosto w oczy, Furia którą ujrzałem w jego oczach zostanie mi w pamięci na długo, od tamtej pory nie rozmawiamy. Medytując zaczynam poszukiwać w sobie człowieczeństwa, które po woli zatracam, coraz mniej mnie cieszy, co raz więcej de jawu, co raz więcej tych samych słów… Dostałem trudne zadanie , amerykańskie generał, nie wygodny, dociekliwy, dobrze strzeżony, długo za nim chodziłem, długo czekałem na odpowiedni moment, ale jestem cierpliwy, a generał nie ma już głowy. Musiałem wyjechać, sprawa stała się głośna, kluby Europy zaoferowały nowe smaki, kolory i doznania, podróżowałem, zwiedzałem, smakowałem, gdzieś szukają z duszy nowych kompulsji dla moich odpasionych Demonów Fubuki. Stan konta pozwalał mi na dość długie wakacje z czego korzystałem skwapliwie, rozkoszują się nowymi doznaniami...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zbqj dnia Wto 14:20, 12 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbqj
Inkwizytor



Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 3253
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fenris

PostWysłany: Pon 22:30, 03 Maj 2021    Temat postu:

Aspirant Ksiądz Witold "Ojciec" Miśkiewicz (38lat)
Seth 13th

- progenitura Kostka Seth 12th

Witold dorastał w bardzo bogobojnej i związanej z kościołem rodzinie. Ojciec Witolda, Janusz, był kościelnym w miejscowej parafii, a matka, Grażyna, dorabiała jako gospodyni w miejscowym domu parafialnym. Witold był wynikiem przypadku, zbiegu okoliczności, i braku świadomości na temat antykoncepcji jego rodziców. Mieszkali w Przegini Duchowanej. Kiedy Witold osiągnął 8 lat został ministrantem. Rodzice byli bardzo dumni, swój sukces wychowawczy postanowili uczcić kolejną ciążą w wyniku której urodziła się Krystyna. Po wsi chodziły plotki, jakoby ojcem Krystyny nie był Janusz, a Tadeusz- miejscowy proboszcz.
Wątpliwości co do domniemanego ojcostwa Tadeusza nie miał natomiast Witold. Dobrze wiedział, że Tadeusz ma słabość do miejscowych chłopców. Wiedzę tą posiadł kiedy ten próbował bliżej zaprzyjaźnić się z Witoldem. Sytuacja prawdopodobnie skończyłaby się znacznie mniej dla Witolda korzystanie gdyby nie umiejętoność szybkiego myślenia. Zaproponował on, że za udziały w wypłacanych snikersach będzie przyprowadzał innych "ochotników".
Układ funkcjonował kilka lat, do czasu aż koledzy Witolda nie zrobili się za starzy dla Tadeusza. Próbował on przyprowadzać koleżanki siostry te jednak ze względu na swoją niegodną płeć(zawsze przytaczał słowa które napisał św. Tomasz z Akwinu "Przytulać kobietę to jak przytulać wór gnoju"), nie budziły zainteresowania u Tadeusza.
Witold przy pomocy finansowej otrzymanej od Tadeusza wyjechał do pobliskiego miasteczka, aby uczyć się w miejscowym liceum. Mieszkał w internacie, gdzie wraz z kolegami poznał i z wzajemnością zakochał się w smaku wódki. Edukacja szła mu dość opornie, a pernamentny kac nie pomagał mu nadto.
Pod koniec liceum, Witold podjął decyzję o wstąpieniu do seminarium. Ponieważ jego olśniewające wyniki nie bardzo na to pozwalały, kolejny raz skorzystał z pomocy Tadeusza i jego znajomości. Niedługo później zamiłowanie Tadeusza do nieletnich, męskich pośladków sprawiło, że w Przegni Duchownej zaczęło robić się gorąco. Dla bezpieczeństwa przed skandalem Tadeusz został przeniesiony do zakonu redemptorystów, gdzie zaczął rozwijać skrzydła i robić karierę.
Niestety rodzina Witolda bez wsparcia Tadeusza podupadła. Ojciec stracił pieniądze, które podbierał z tacy, a na co Tadeusz przymykał oko, matka straciła pracę. Sytuacja finansowa rodziny szybko się pogorszyła. Młodsza siostra Witolda chcąc mieć jakieś własne pieniądze na zaspokojenie swoich potrzeb, zaczęła się puszczać za pieniądze najpierw z kolegami ze szkoły, a następnie z wynajdowanymi w intrenecie mężczyznami i kobietami.
Witold po ukończeniu seminarium został wysłany do parafi w Grzecznych Pannach, gdzie objął funckję miejscowego katechety. Jako młody i umiarkowanie przystojny mężczyzna wzbudział zainteresowanie wśród miejscowych panien, które bynajmniej nie były grzeczne. Postanowił to wykorzystać i założył Przyparafialne Koło Katolickiego Wychowania Dziewcząt, które miało przekazywać jej uczestniczką podstawowe wartości moralności, być miejscem swobodnych rozmów i rozwiewania wątpliwości związanych z burzą chormonów wieku młodzieńczego. Nie mineło dużo czasu, aż z rzeczonego koła zrobiło się forum rozmów perwersyjnych podczas spotkań którego Witold nie żałował uczestniczkom alkoholu. Wraz z upływem czasu Witold zaczął organizować wyjazdy dla dla swojego Koła, podczas których dopuszczał się wykorzystywania najbardziej pijanych dziewcząt, które wpadły mu w oko. Przez kolejne lata, Witold nabrał pewności siebie i bezczelności w swoim działaniu, stracił czujność. Przestał ograniczać się w swoich działąniach jedynie do wyjazdów. Cały ten czas utrzymywał dobre kontakty z Tadeuszem, który odnosił coraz większe sukcesy, zaczął nawet prowadzić radio!
Kiedy prawda o zachowaniach Witolda zacząła wychodzić na jaw, tradycyjnym sposobem Witold został karnie przeniesiony, ponieważ sprawą nieszcześliwie zainteresowały się media, sprawa zrobiła się głośna i ogólnopolska. Przeniesienie do innej parafi nie wchodziło w grę. Okazało się, że tworzona jest jednostka do walki z bytami nadprzyrodzonymi- Wydział V. Kiedy usłyszał o tym Witold, jako osoba, która zupełnie nie wierzyła w istoty nadprzyrodzone, a skuszona plotkami o atrakcyjnych zarobkach, poprosiła Taduesza o interwencje. Tadeusz w ostatnich latach nabrał władzy, pieniędzy, zacieśnił kontakty z czołowymi politykami. Bez żadnego problemu załatwił Witoldowi przydział do Wydziału V, w którym przeszedł podstawowe szkolenie bojowe, z technik śledczych i przesłuchiwania. Niestety wiara Witolda w brak bytów nadprzyrodzonych podczas szkolenia została nadszarpnięta, ale cóż było robić. Przynajmniej te cholerstwa krawią.... bo krwawią-prawda?....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbqj
Inkwizytor



Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 3253
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fenris

PostWysłany: Pon 10:12, 17 Maj 2021    Temat postu:

Aspirant Stefan Jan Kuna (26 lat)

Warszawiak z krwi i kości, zagorzały kibic piłkarski Polonii Warszawa, wielokrotne konflikty z prawem starannie tuszowane przez ojca majora UB (ojciec nie przeszedł weryfikacji w 91 i go zwolnili ze służby na emeryturę) Ojciec przez 30 lat służby w UB zebrał pokaźne archiwum "teczek" na połowę ważnych osób w tym kraju, pod koniec moich studiów w Szczytnie powiedział mi o tym , a gdy skończyłem studia przekazał mi te archiwum w całości, co tam się znajduje...
Na te studia przyjęli i nie wyjebali z nich tylko dlatego że teczka komendanta szkoły zawierała takie zdjęcia że na sam ich widok zrobił się kredowo biały i przez 5 lat cierpliwie znosił wszystkie moje wybryki, nawet jak zrzygałem się kompletnie pijany na wręczeniu dyplomów końcowych...
Stefan ma też drugie życie, prywatne, a jest nim świat MMA i nie legalnych walk w klatkach, i w tym jest faktycznie dobry, po uzyskaniu dyplomu z kryminalistyki 2 stopnia dostałem przydział do Białegostoku do jakiegoś nowego wydziału


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> RPG / Vampir / Wydział "V" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin